Dziś jest wyjątkowy dzień (jak dla mnie). Dokładnie rok temu rozpoczęłam
pisanie swojego bloga…
Zastanawiam się, co napisać. Bo uwierzcie, nie jest mi łatwo opisać
wszystko, co czuję. Dokładnie 19 marca 2013 roku napisałam pierwszy post.
Pierwszy prolog na moim pierwszym blogu. Już wcześniej, przed założeniem go,
myślałam o swoim własnym opowiadaniu, które chciałam stworzyć. Ale nie
wiedziałam jak się do tego zabrać…
Tego dnia przyszła do mnie koleżanka. Co z tego, że musiałam ją do tego
namawiać? Było popołudnie, zaraz po szkole. Ona sama miała swój własny
blog. Poprosiłam ją więc, aby mi pomogła. Karolina oczywiście się zgodziła ;)
Za co bardzo jej dziękuję ;** To jej zawdzięczam to, co robię. I co kocham
robić.
Wiele razy myślałam o pierwszym poście. Czy napisać coś od siebie? Czy
prolog? W końcu zdecydowałam się na to drugie. Nie myślałam, że to da mi aż
tyle frajdy! Wymyślanie nowych historyjek o siatkarzach stało się moją opsesją
xD
Chciałam Was teraz przeprosić. Te pierwsze rozdziały były beznadziejne…
krótkie, sztywne i takie… dziecinne. Kiedy wróciłam raz do pierwszych wpisów…
byłam pełna podziwu, że jeszcze tutaj jesteście. Że nie zraziliście się. Osobiście
jestem własnym krytykiem. Gdy nie podoba mi się rozdział muszę kolejny napisać
lepszy. Nie zawsze to wychodzi, ale się staram. Są niektóre, gdzie jestem z
siebie zadowolona. Ale zdarza się to rzadko.
Dlatego tak bardzo potrzebuję Waszych opinii :)
Często zadaję sobie pytanie: Dlaczego postanowiłam pisać?
Ale odpowiedź przychodzi zaraz. Kocham to robić. To mój żywioł. Uwielbiam
dzielić się z moimi czytelnikami własnymi myślami. Opowiadanie, które piszę
jest taką moją ostoją… Gdy piszę jestem sobą. Wtedy jestem bezpieczna. Nie
interesuje mnie nic, prócz tego, co myślę. Nowe pomysły przychodzą non stop! W
jednej sekundzie mam tysiąc myśli, jak rozegrać kolejny rozdział.
Ostatnio brakowało mi weny. Zdarzyło mi się to pierwszy raz i na pewno nie
ostatni :/ Nie lubię tego uczucia bezsilności. Chcesz coś pisać, ale nie możesz
sklecić prostego zdania. Bałam się, że to mi nie minie… bo wtedy bym musiała
zostawić to ,co kocham.
Ten blog… to opowiadanie jest wszystkim, co mam.
Teraz mija rok. Jestem z siebie dumna, że wytrwałam. I bardzo mnie cieszy,
że zostaliście i czytacie moje wpisy. A nawet liczba wchodzących się
zwiększyła! Tak bardzo Wam dziękuję! ;** Dzięki Waszym wyświetleniom i
komentarzom, jestem tutaj. Dajecie mi siłę do pisania kolejnych słów, zdań, rozdziałów :)
Wiem, że niektórzy lubią czytać moje wypociny. Z czego się bardzo cieszę!
Myślę, że na pewno nie poprzestanę na tym jednym opowiadaniu, które pewnie
niedługo się zakończy. Choć do zakończenia tej historii jest jeszcze długa
droga.
No właśnie! Co do kolejnych historii… Muszę Wam powiedzieć, że gdy piszę nie
potrafię wczuć się w niektóre postacie. Chodzi mi o to, że nie potrafiłaby na
przykład pisać blog o Bartoszu Kurku. Jedyny siatkarz, o którym łatwo mi pisać
to Zbyszek Bartman. Nie wiem dlaczego. Tak jest, po prostu. Łatwo mi wczuć się
w pisanie jego myśli, jego toku myślenia. To fascynujące, gdy staję się jednym
z głównych bohaterów i piszę to, co myślę…
Tak więc wszystko co czytacie do tej pory, jest dzięki Wam. Dziękuję za to
;**
Dotrwaliście do końca? Przepraszam, jeżeli zanudziłam. :c Po prostu musiałam
Wam powiedzieć, jak bardzo jest dla mnie ważne to, co robię. Decyzja o podjęciu
pisania bloga, była pierwszą z moich najlepszych i najtrafniejszych.
Mam nadzieję, że za rok znów będę mogła tu napisać podobny post. I mam
nadzieję, że liczba czytelników wzrośnie.
Bardzo zależy mi na tym, żebyście mieli satysfakcję z czytania każdego
rozdziału. I pod tym kontem staram się pisać najlepiej, jak potrafię. Przepraszam
za te wszystkie literówki, błędy ortograficzne, interpunkcyjne, stylistyczne i
wiele innych. Bo wiem, że na pewno jakieś się zawsze zdarzą.
Myślę, że przekazałam Wam co najważniejsze.
Jeszcze raz dziękuję ;** Jesteście wspaniali!
To Ty jesteś wspaniała :** ten blog jest cudowny ja odkryłam go dopiero miesiąc temu :D ale zawsze czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały:) jestes cudowna i wspaniale piszesz te opowiadania a ja uwielbiam je czytać :3 pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteś <3
UsuńCieszę się, że podoba Ci się moje opowiadanie ;**
Ty tez jestes wspaniala i az ci zazdroszcze tej weny ktora masz do pisania kolejnych rozdzialow...<3;***
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńJak dla mnie wszystkie rozdziały Twojego opowiadania są bardzo dobre wręcz wspaniałe <3 jest to jedyne opowiadanie ,które mnie tak wciągnęło ... codziennie tu zaglądam i patrze czy dodałaś coś nowego czy nie :) ciesze się z tego, że chociaż większość z nas tego nie komentuje (bo nam się nie chcę :) ) Ty nie narzekasz jak inne blog-erki i nie zawieszasz od razu bloga tylko dodajesz następne rozdziały . Napotkałam już wiele takich opowiadań ,które zostały w połowie zawieszone. Podziwiam Cię, że chce Ci się to pisać , i że zawsze znajdzie czas , nawet jak wyjdzie Ci czasami krótkie to wstawisz, ale i krótkie bardzo mnie cieszy :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci abyś wytrwała z nami jak najdłużej i żeby nigdy, przenigdy nie opuściła Cię wena, bo masz dar do pisania :) mam nadzieję,że jak te skończysz pisać zaczniesz następne :) Jesteś wspaniała i wielki szacun dla Ciebie :*
Pozdrawiam, wierna czytelniczka :* :*
Jej, dziękuję <3
UsuńPozdrawiam ;**
Tak bardzo żałuję, że twojego bloga czytam od niespełna trzech miesięcy, całe odpowiadanie nadrobiłam w jedną noc, tak mnie wciagnęło. Każdy rozdział jest cudowny, wspaniały, fantastyczny, czyta się je jednym tchem. Już Ci to kiedyś mówiłam (chyba) przeczytałam wiele opowiadań i to jest jedno z moich ulubionych. Bardzo lubię, że u Ciebie na rozdział nie muszę czekać miesiąc jak u niektórych blogerek. Choć informujesz mnie o każdym nowym wpisie, ja i tak zaglądam do Ciebie jak mam wolną chwilę, bo być może coś dodałaś i zapomniałaś o mnie. Coś chciałam Ci jeszcze napisać i zapomniałam co, a już wiem mam nadzieję, że szybko nie zakończysz historii Anki i Zbyszka i dodasz jeszcze 537483526849252838 rozdziałów, żeby za rok, dwa, trzy,... lata ponownie pojawił się taki wpis o twoim jubileuszu. Dobra kończę już ten spam i mam nadzieję, że doczytałaś do końca mój komentarz :)**
OdpowiedzUsuńBuźka i dużo, dużo, dużo a nawet jeszcze więcej weny Ci życzę :)***
zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
Naprawdę tyle rozdziałów nadrobiłaś w jedną noc?? :o wow! ;p
UsuńCóż... ja mogę tylko dziękować i prosić, żebyś została i czytała kolejne wpisy :)
Buziaki ;*
o to prosić nie musisz, nawet jakbyś mi zabroniła i tak bym wchodziła i czytała :)**
UsuńKochana piszesz świetnie, historia bardzo ciekawa, taka niezwykła.
OdpowiedzUsuńBohaterowie, ich charaktery po prostu wszystko, wszystko, wszystko.
Pisz nam jak najdłużej, ciekawie i właśnie z pasją <3
Pozdrawiam K. :***
Cieszę się, że Ci sie podoba ;)
UsuńDziękuję <3
Pozdrawiam ;**
wciągu tygodnia przeczytałam wszystkie twoje posty na tym blogu zrobiłabym to szybciej ale oczywiście jest szkoła i trza było się uczyć. Dzięki koleżance zaczęłam tego bloga czytać i bardzo mi się spodobał i czekam na kolejne rozdziały. dziś stawiam swój pierwszy komentarz na tym blogu ale na pewno nie ostatni. jestem wdzięczna że koleżanka mi tego bloga pokazała i powiedziała że mam przeczytać bo na prawdę jest fajny. Każdy rozdział bardzo mi się podobał i bardzo był ciekawy :D pojawiały się także te śmieszne momenty za co jestem bardzo ci wdzięczna bo po ciężkim dniu mogłam się uśmiechnąć :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na następny post i dalsze losy Zbyszka i Anki
Jej! Tak bardzo się cieszę, że tutaj jesteś... i do tego podoba Ci się mój blog! To jest dla mnie niezrozumiałe... Ale Dziękuję <3
UsuńRównież pozdrawiam ;*