Kiedy przechodziłam przez bramę uczelni, zauważyłam grupę znajomych Michała. Przypomniał mi się jego kłopot. Postanowiłam podejść do nich.
- Cześć.- Powiedziałam podchodząc i z lekka się uśmiechając.
Tylko Adrian mnie poznał i odezwał się do mnie.
- Hej Anka! Co tam słychać?
- Mogłabym z tobą porozmawiać na osobności?
- Jasne.
Odeszliśmy kawałek. Na początku on non stop gadał, jak to Adam. Ale potem zorientował się, że mam do niego sprawę.
- To o czym chciałaś porozmawiać?
- Widzisz... Mam taki interes do pewnego kolegi Michała. Tylko, że on nie chce mi nic o nim powiedzieć.
- Czemu do mnie z tym przychodzisz?
- Bo wiem, że ty mi pomożesz... Ma na imię Marcin, więcej się nie dowiedziałam.
Spojrzał na mnie z uśmiechem. Nie rozumiałam tego, ale nic nie mówiłam. Najważniejsze żeby dowiedzieć się czegoś konkretnego.
- Czy mógłbyś mi na niego podać jakiś namiar? Znasz go na pewno!
- Znam. Ale...
- Proszę! Pomóż mi. Ja muszę się z nim skontaktować...
Dopiero po piętnastu minutach, udało mi się wyciągnąć od Adriana jakieś konkretne rzeczy. Podał mi nawet GG. W głowie rodził mi się już pomału plan. Jeżeli oczywiście uda mi się z nim skontaktować... Szłam Rzeszowskimi uliczkami i myślałam już o treningu. Nie wiem czemu, ale czułam się jakby ktoś za mną szedł od jakiegoś czasu. Obejrzałam się do tylu, ale ulica była pusta. Musiało mi się wydawać. Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam Linkin Park pierwszą z listy zapisanych piosenek.
Stanęłam przed drzwiami i otworzyłam je kluczem. W domu nikogo nie było. Była 14.12. Do treningu zostały trzy godziny. Schowałam mp4 i włączyłam telewizor na Polsat Sport. Akurat była powtórka meczu Atom Trefl Sopot - Budowlani Łódź. Oglądałam i zaczęłam coś robić na obiad. Stwierdziłam, ze najlepsze będzie spaghetti. Tata je uwielbiał. O ile oczywiście przyjdzie dziś do domu...
Po zrobieniu posiłku zasiadłam przed telewizorem i oglądałam końcówkę trzeciego seta. Kiedy nadeszła godzina szesnasta, postanowiłam się już spakować. Do torby treningowej włożyłam strój, buty i reszte potrzebnych rzeczy. Zebrałam się szybko i wyszłam z domu.
Znów czułam, że ktoś mnie obserwuje. I tak jak wcześniej się obejrzałam, jednak nikogo nie zobaczyłam. Piętnaście minut później. Byłam na treningu.
Przebrałam się i zaczęłam sama rozgrzewkę. Po mnie zaczęły się schodzić dziewczyny.
- Cześ Anka! - Usłyszałam znajomy i wredny głos. - To co, dziś znów zamiast grać będziesz siedzieć na ławce?
- Nie, Aga. Dziś to ty będziesz siedzieć. Ale nie na ławce tylko w kącie. - W te słowa wlałam tyle jadu, że Agata bez słowa odeszła.
Po chwili przyszła Gabi i trener. Rozgrzewka trwała jakąś godzinę. Potem ćwiczyliśmy zagrywkę, atak i ja jako libero przyjęcie. Oczywiście Aga zdecydowanie mocniej się przyczyniała do ataku niż inne dziewczyny, ale ja przyjmowałam z łatwością. To mnie motywowało. Później graliśmy pół godziny.
Kiedy wyszłam przed sale, Michał już na mnie czekał.
- Cześć piękna. - Cmoknął mnie w policzek.
- Cześć brzydki! - Zaśmialiśmy się.
- To co? Idziemy gdzieś?
- Do mnie. Musimy pogadać.
- Ale najpierw zapraszam na kawę i ciastko.- Powiedział takim głosem, że nie mogłam mu odmówić.
Weszliśmy do naszej ulubionej kawiarni, zamówiliśmy kawy i ciasto.
- To jak? Myślałaś i coś wymyśliłaś?
- Tak, ale opowiem ci w domu...
Wyszłam ze sklepu a Misiek płacił za zamówienie. Podeszłam do słupka z informacjami w mieście. Właśnie zobaczyłam jakiś plakat o meczu Asseco Resovii Rzeszów, kiedy nagle ktoś złapał moją mp4 wystającą z kieszeni.
- Ej! Oddawaj! - Przestraszona nie wiedziałam co robić. Chciałam za nim biec, ale ten ktoś był już dosyć daleko.
- Co się stało? - Podbiegł do mnie Michał.
- Ukradł mi moja mp4! Ukradł... ta co dostałam od mamy... - Łzy napłynęły mi do oczu. Czułam, że zaraz wybuchnę.
- Poczekaj, zaraz będę.
I pobiegł. Czekałam na niego w strachu ponad piętnaście minut. Kiedy przybiegł był zmęczony, ale nie miał przy sobie mojego sprzętu. Podszedł i przytulił mnie.
- Nie bój się, trzeba to zgłosić na policję... To moja wina!
- Michaś, co ty gadasz. - Mówiłam przez łzy, których dłużej nie mogłam ukrywać.
- Gdybym z tobą tu był... Nie doszłoby do tego!
I taka rozmowę prowadziliśmy w drodze do mojego mieszkania. On upierał się, że to jego wina, a ja go od tego odprowadzałam. Postanowiłam nie iść na policję, przynajmniej nie dziś. Weszliśmy do mnie. Otworzyłam sok pomarańczowy i usiedliśmy w salonie na kanapie. Oparłam się o jego ramie i przez chwilę zapomniałam o tym, co zdarzyło się pół godziny temu. To on pierwszy przerwał cisze.
- To jak zdradzisz mi swój plan? Bo jak sądzę, na pewno jakiś masz...
- Mam. Wiesz, udało mi się zdobyć namiar na tego Marcina.
- Jak? Od kogo?
- Adrian. On mi wszystko zdradził. Ale z pewnością nie było to łatwe...
- A co masz?
- Wszystko! Telefon, nowy numer domu, gg ... Zaraz zaczniemy eksperyment, tylko się ogarnę.
- Jesteś moim aniołem! Zaczekam.
Poszłam do łazienki. Przebrałam się i umyłam twarz. Nadal trzęsłam się na samą myśl o tej sytuacji przy kawiarni. Postanowiłam jednak wziąć prysznic. Kiedy w ręczniku przechodziłam do swojego pokoju po piżamę, Michał poszedł za mną. Stanął koło mnie kiedy brałam ciuchy. Chciałam przejść przez próg, ale on zastawił mi drogę.
- Misiek... - Nie dokończyłam, bo pocałował mnie i znalazłam się w jego objęciach.
------------------
Cześć wszystkim!
Dziś okropny mam dzień, wiec postanowiłam już napisać rozdział. Nie wiem jaki wyszedł, mam nadzieję, że nie zanudzam :)
Jutro mecz, oglądacie? Jestem ciekawa jak to będzie! Ostatnio Bartman dał popis. Cieszę się, że Resovia zremisowała z Zaksą. Teraz grają w "swojej twierdzy". Mam nadzieję, że to da im zwycięstwo!
Jak myślicie, Zibi zagra jutro? Czy wejdzie Schops? Nie wiem co myśleć :D
Mam prośbę: Jeżeli czytasz ---------> Komentuj
Zapraszam do miłego czytania! I pozdrawiam ;)
Hmm. Nie mam pojęcia czy Zibi zagra jutro - trzymajmy kciuki. Co do rozdziału - to jak zawsze. Świetnie ♥
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by zobaczyć lub skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
Fajnie, że ci się podoba :)
UsuńZ chęcią wejdę i poczytam!
Dziękuję za miły komentarz u mnie na blogu. :P
OdpowiedzUsuńWiem, komentarze bardzo motywują. :)
Ciekawe co wymyśliła Anka.:)
Pod koniec się gorąco zrobiło. :)
Wiosna, nareszcie. Co do dzisiejszego meczu, to nie mam zielonego pojęcia. Według mnie Zbyszek zagra na pewno, ale czy w pierwszej 6, to nie wiem.
Pozdrawiam :*
No i zagrał! I to z taką dynamiką :)
UsuńTak, wreszcie wiosna!
Również pozdrawiam!
Końcówka fest! Ciekawi mnie co wymyśliła Anka i czy ta kradzież była tylko kradzieżą,czy miała jakiś głębszy sens i dowiemy się o tym później...
OdpowiedzUsuńCzekam na c.d. ;)
Wszystko będzie wiadomo później :)
UsuńPozdrawiam!
Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńhttp://walcze-bo-warto.blogspot.com/ zapraszam do siebie :)
Dzięki :)
Usuń